Archiwum 23 czerwca 2007


cze 23 2007 kocie historie
Komentarze: 7


spałam ogrzewana dwoma pieszczochami. za plecami tulił się do mnie mój Mężczyzna, z przodu przez całą noc grzecznie drzemał Szatański Kocur.
wszystko było w porządku, dopóki moja Mężczyzna krzątała się z samego rana, kursując między kuchnią a kompem, podczas gdy ja leniwie przeciągałam się w łóżku.
wystarczyło jednak byśmy zaczęli się całować, a Miaucząca Bestia (która przez cały ranek leżała obok mnie domagając się czułego maltretowania) zafundowała scenę zazdrości.
nie skończyło się na tradycyjnym znaku obcowania z kotem (czyli podrapanych i pogryzionych rękach). Kocur nadal leżał obok, tym razem udając, że mnie nie widzi, nie reagując nawet na drapanie pod bródką i za uchem. zamiast siedzieć wpatrzony we mnie jak to ostatnio ma w zwyczaju, spoczął na parapecie pogrążony w swoich kocich refleksjach.
pod wieczór Koci Zazdrośnik znów dał o sobie znać. kiedy mój Facet chciał mnie pocałować, Kot odepchnął Go ode mnie głową ;) później znów zasnął mi na nogach.
Koty są... boskie :)
buźka! :*
slonecznik : :