Archiwum marzec 2005


mar 28 2005 Bez tytułu
Komentarze: 7

Mozna jeszcze troszke przedluzyc sen zimowy? Co z tego, ze bylam do fryzjera, ze wyszorowalam pyszczycho peelingiem, ze moge juz zalozyc glany bo mi nie przeciekna. Skoro mnie nie ma. Wystawiam swiatu dupsko spod koldry.

Troszke sie dzialo od ostatnich w miare regularnych wpisow.

Dostalam w prezencie podwojne prawo jazdy. Przed egzaminem niechcacy dostane zawalu i umre. A kiedy bylam na pierwszej lekcji to Mamusiek mial wypadek i nasz cienias skasowany. Wszyscy przezyli :* chociaz moglo byc niefajnie. Ale obeszlo sie. I obejdzie sie bez przemyslen co by bylo gdyby, bo juz tego wystarczy.

Teraz moge miec nadzieje, ze dorobie sie cezety albo emzetki albo simpsonka i bede hardcorowo pierdziec na miescie po glownych ulicach w godzinach szczytu. Szykuje sie pasmo rozkoszy na dwukolowcu, z predkoscia...20km?

Skonczyl sie etap robienia gipsowych ramek i glow z masy...  I juz po podwojnej osiemnastce, nie ma to jak zabawa pompka ssaco-lizaca. Co jeszcze? Poza tym, ze czytam e-booki o poganstwie, notatki o symbolu bogini, jedna osobka mi sie notorycznie sni i wcinam salatki trzeci dzien z rzedu to chyba pozostalo mi do napisania... NIC


"It was pretty cool. I mean it suck but at least it was short"


NIC od teraz

slonecznik : :
mar 26 2005 Bez tytułu
Komentarze: 10

Wesolych swiat Kochani, milosci i szczescia na cale zycie, sukcesow (prawo jazdy, matura... ehhh)...


"Smiejac sie ryzykujesz, ze wezma cie za glupka.
Placzac ryzykujesz ckliwosc i czulostkowosc.
Wyciągajac reke ryzykujesz zaangazowanie.
Zdradzajac uczucia ryzykujesz odkrycie siebie.
Mowiac o swoich marzeniach ryzykujesz ponizenie.
Miloscia ryzykujesz odrzucenie.
Zyciem - smierc.
Nadzieja - niespelnienie.
Podejmowaniem prob - niepowodzenie.
Musimy ryzykowac.
Najwiekszym niebezpieczenstwem jest
nieryzykowanie niczego.
Dla tych, ktorzy nic nie ryzykuja,
nie robia, nie maja - przeznaczone jest nic".
(Anonim.)

... no i zebyscie nie bali sie ryzykowac.

Buziaki i nie dajcie sie zaskoczyc w dyngusa ;-)

PS. "Mikolaja w kominie" to juz co najmniej niesmaczne...

slonecznik : :