Archiwum grudzień 2004, strona 2


gru 21 2004 burdello bum bum...
Komentarze: 10

...69. Czyli MOJ pokoj o oczojebnej barwie. Piekny, niezwykle bogaty w swieczniki wszelkie. Praca poszla moim oddanym robotnikom nader zgrabnie (pomijajac teksty typu: "Poczekaj, bo mi jakis kutas na plecy spadl" czyt.kaktus) i mam SWOJE osobiste terytorium, nareszcie :) 

Od wczoraj nie becze, nastapil postep. Nadmiar optymizmu w tym wypadku mi zaszkodzil i teraz mam za swoje, i swoje musialam przeplakac. 

Nie jest zle, bo rozkoszuje sie boskim spokojem z dala od szkoly, ktorej juz w tym roku nie zobacze. Wigilie klasowa ambitnie przespie w domu. A co do Swiat - niech tylko zleca szybko i bezbolesnie...

Ciocia: Kierowniiiiiik!
 PB: Zapomnialas dodac "pan".
Ciocia: Na "pan" to trzeba miec qrwa wyglad!

Mjuzyk: Opeth, Moonspell, Anathema...

                                                    

   

slonecznik : :
gru 18 2004 khm...
Komentarze: 12

W naszym kraju jest odrobina pijanej tolerancji :)

Tyle minelo od ostatniego wpisu, ze jeszcze nie zdalam relacji, jak dosyc dawno zostalam etatowa lesbijka (bylo to niedlugo po tym, jak z braku czegokolwiek ostrego, zakorkowana butelka pysznego wina zostala w akcie desperacji otworzona o kraweznik). Na koncercie mnie i Dagmare zaczepial jakis dziwny czlowiek :> I to bezczelnie zaczepial, bo ja klepal po tylku a o mnie sie ocieral :> W kazdym razie ja juz sie do niego rzucalam z lapami co musialo dosyc smiesznie wygladac. Dagmara podlatuje, obejmuje mnie i mowi mu, ze my jestesmy lesbijkami i zeby dal nam spokoj. A on przyczepil sie jeszcze bardziej :> Powiedzial, ze nas toleruje :> Pozniej zrobilam mu afere, ze dotyka mojej kobiety ;) Za to kiedy po koncercie opowiedzialysmy o tym zdarzeniu kumplowi... coz. Gdy uslyszal, ze idziemy do mnie nocowac, zapytal czy aby na pewno nimi nie jestesmy. I sie chlopak mocno rozczarowal! ^^ Biedny ;)

W kazdym razie fajnie sie 'tanczylo' we dwie na srodku calej sali, gdy wszyscy inni odpoczywali pod scianami.

Po wczorajszej rozprawie apelacyjnej. Z Koszalina do Gdanska i z powrotem. Przeplakalam polowe drogi powrotnej,  pozniej bylam zmeczona i przysnelam pod kocem i plaszczem. I nie plakalam dlatego, ze nie zajechalismy do " zajebistego sklepu dla takich jak Ty glaniarzy" w Gdyni.

Znowu to jemu sie udalo. Wlasciwie to chyba powinnam smiac sie w glos z calego sądownictwa, z parchatych sedziow z grubymi portfelami i nie tylko, ktorych w ogole nic nie obchodzi poza kolejna wyplata. Ale kiedy pomysle sobie ile dzieciakow musi byc nie z tym rodzicem, z ktorym powinno byc i cierpi przez to bardziej niz my wszyscy razem wzieci, to brakuje mi sil. W koncu ja tez "zostalam przyznana" ojcu (bo to rzetelny i dobry czlowiek jest!) chociaz on sam chcial sie pozbyc praw do mnie. Ale cale sadownictwo moze sie pocalowac w swoje tluste dupska, bo na szczescie jestem wystarczajaco stara by o sobie zadecydowac ;) To dopiero zabawne, ze pan niewidomy sedzia, kolejny juz (masowa choroba wzroku wsrod sedziow mnie zadziwia) nie zauwazyl kilku drobnych niezgodnosci w zeznaniach szanownego tatusia (no tak, koperty psuja wzrok). A kiedys bede sie smiac z tego biednego czlowieka, ktory zwie sie moim ojcem. W sumie jestesmy do siebie podobni, bo najwieksze glupoty robimy sami sobie. Tylko, ze ja i tak jestem szczesliwa (bywam ;]) a jemu do szczescia trzeba troszke wiecej.

Najbardziej wyprowadzilo mnie z rownowagi kiedy pani 'starakurwajebanamac' adwokat stwierdzila, ze on nie mogl wejsc do mieszkania bo MY ZMIENILYSMY ZAMKI. Ooooj, jakie biedactwo z niego, bo Zla Zona I Jeszcze-Bardziej-Zla ]:-> Corka (pure evil) wyrzucily doroslego, silnego faceta z domu, od tak, bijac, drapiac, plujac i...przeklinajac! Ooooch, zycie jest ciezkie, nieprawdaz?

A teraz jade po tapete... do mojego... Taaak, do mojego pokoju :) Wielkie nalesniki dla wszystkich! ;]

Buzka :* (Prosze, niech ta notka sie nie skasuje...prosze prosze prosze! A tu Cie mam! Skopiowalam!)

slonecznik : :