Archiwum maj 2004, strona 2


maj 26 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Coś z cyklu "wariatka atakuje". Zaraz mam zajęcia z anglika i liczę, że wpadnie do nas "Joker". Okrzyknęlismy tak lektora, który opowiada po angielsku malo zabawne kawaly. A gdy nikt się nie śmieje, to on mysli, że nie zrozumieliśmy i następnie tlumaczy o co w nich chodzilo. I się śmiejemy, ale z niego. A teraz falszuję i jakoś malo mnie obchodzi, że mój glos i glos Agi z kasety nie idą w parze, może się przeziębię i dostanę takiej agresywnej chrypki jak ms.Chylińska, bo dzisiaj świetnie zmoklam (pozdrawiam Annę, moją imienniczkę, razem moklysmy i smialysmy sie z naszej przykrej sytuacji) Ale nie jest źle. Kilka rzeczy w plecaku + majtki mialam suche. Poza tym przeżylam szkolę i przypomnialam sobie historyjke, a propos wypadków, o dziewczynie, która zlamala nogę grając w pilkarzyki. I uslyszalam coś o osmiu osobach - w maluchu - "na glonojada przy szybie". Spoznie sie znowu. Lece.

slonecznik : :
maj 25 2004 Wypadki
Komentarze: 7

Po pierwsze - nasluchalam się bardzo różnych rad dot. szeroko pojętego tematu jakim jest milosc, kategoria: milosc nieszczesliwa. Ale mam wlasne rozwiązanie - pieprzyć to wszystko, niech się dzieje co chce! No i tyle w tej kwestii mam do powiedzenia :)

Po drugie - ostatnio w każdym towarzystwie, w jakim się znajdę, poruszamy masakryczny temat wypadków wszelkiego rodzaju. Nasluchalam się mnóstwa śmiesznych lub 'przykrych' relacji. Na razie przychodzi mi na myśl tylko kilka...

1) Palec przytrzaśnięty bagażnikiem, wystawal przy szybie. Nie bolalo.

2) Kumpela przeszla przez szklane drzwi. Po prostu.

3) Chlopaki brali udzial w "Zjezdzie na byle czym". Zbudowali dwumetrowy konfesjonal. Jeden byl przebrany za grzesznicę w mini, drugi za księdza :)

4) Kumpel robil coś a' la jackass. Zjechal w śmietniku ze stromej górki. Początkowo bylo ladnie, później trzy koziolki w powietrzu. A później nie chcial się otworzyć.

5) Ekipa chciala przejechać przez górę piachu - maluchem. Wjechali w nią. I silnik zgasl.

6) Pewna pani wjechala w wieeeelką szybę BP.

7) Byla sobie górka :) A za nią jeziorko. I byly sobie takie ludziki, które zjeżdzaly z niej zimą na znakach drogowych, bo mają fajny poślizg. I wyjechali sobie tymi znakami na środek zamarzniętego jeziorka. I szli spowrotem z bardzo dziwnymi minami, tak jakby brali pod uwagę prawdopodobienstwo tego, ze lód może się zalamac. Hmmm...

CDN.

 

 

slonecznik : :