Komentarze: 11
Przyszlo mi na stare lata udowadniac zainteresowanie kultura i sztuka, bo, po pierwsze, babsko od woku jest wyjatkowo oporne a po drugie Saddam mi marudzi w celach mobilizacyjnych i szlag mnie trafia (sie nie ciesz). Spisuje wiec wierszyki, wybieram rysunki. Czyli zaczynam wracac do normalnego funkcjonowania i zaczynam uroczyste opieprzanie sie. Dokonalam niemozliwego albowiem poprawilam pare ocen, w tym chemie (:D), no i juz mam prawo miec wszystko w dupsku, bo NIC MI SIE NIE CHCE. Jutro, ludu, trzymajcie kciuki zeby zenska wersja wujka Stalina zwana pania G. miala dobry humor to postawi wszystkim piekne oceny i nie trzeba bedzie jej likwidowac.
Troszke mi przeszlo pokojowe nastawienie i naliczylam sie paru osobek, ktorych durnowate usmieszki mam ochote zedrzec o sciane, co wskazuje na to, ze powolutku zaczynam czuc sie dobrze. Pozalowalam, ze nie umiem traktowac ludzi jak gowna. Autentycznie pozalowalam tego, ze wole sie usmiechnac i zrobic z siebie kretynke niz zwyczajnie podejsc i wymierzyc sprawiedliwosc ;) Ehhh, lac na to, niedlugo nie bede ich ogladac. Ale ile bym miala satysfakcji gdybym tak... tymi moimi koscistymi lapskami... :)
Piekno kryje sie w szczegolach? O tak, idealny usmiech, idealne oczy i TE ramiona. Tylko zjesc ;) Powierzchownosc i proznosc tez trzeba od czasu do czasu nakarmic (w tym przypadku niczego innego nie mam na mysli drogie panie ;) moze go schrupiemy stadem?)
W sobote postrzelam z luku a jak grot utkwi w zywej tkance kogokolwiek to wysle do pani, przez ktora siegam za to niebezpieczne urzadzenie.