Komentarze: 13
Optymizm...? Gdziez tam. Ja sie tylko zacieszam z byle czego, wbrew sobie nawet, bo kilka osob odkrylo jak latwo mnie rozsmieszyc. Yhhh...
Jest lepiej niz bylo (a bylo cos w stylu "Strzel mi w glowe i maluj sciany moim mozgiem").
Wiec bedzie o wydurnianiu glownie.
Zaczelo sie dzis od tego wspanialego poranka kiedy to na dwie minuty przed wyjsciem stalam sobie w rajstopach przed stosem ubran, rozstrzygajac najwiekszy i najglupszy babski dylemat, zakladajac w koncu to, co wyjelam na samym poczatku. A z tego pospiechu to sobie palec jeszcze oskalpowalam. Kobiety...
MISJE. Misja 'Galaretka' (z Adamem - w czwartek, prosimy sie solidaryzowac, brac do szkoly galaretke i robimy wariatkowo). Misja 'Spiewanie pod pizzeria i salonem Setry w stroju Ronalda McDonalda' z Kubusiem to tylko drobny, niecny plan terrorystyczny majacy na celu spelnienie naszych skromnych marzen.
Przez pewna Magde zostalam bossem muzyki biesiadnej. Nie dajcie sie zwiesc glanom i makijazowi z lat 60.
Fil okrzyknela sie moim masterem i twierdzi, ze mam ja zaniesc do kina i jej plecak tez, i ze bedzie mnie bic, bo tak nalezy slejwa traktowac.
Ja nie wiem jak mozna MI dokuczac!! No ale przyznam, procz tego dokuczania to sie niewiele dzieje :/ Wychodzi na jaw moja skrajna niewiedza i niemoznosc sklecenia zdania na niemieckim. Na biologii afera, upieklo mi sie, bo cos tam kwiknelam o transplantacji. NUDNO na tej bioli jest, co ja poradze! Przeciez gadamy by nie zasnac.
Teatr... Biologia to byl pikus jesli chodzi o sennosc!
A mojego partnera z przyszlych polowinek to ja nawet na oczy nie widzialam, zeby byla jasnosc :> I mam nadzieje, ze nikt tam nie ma takich zdolnosci jak moja mutter do wyczuwania alkoholu. Musze sie znieczulic, bo
1) mysle, ze bede sie straszliwie nudzic
2) bede baaardzo zazdrosna o moich drogich bylych, ktorzy tam beda i bedzie mi okrutnie smutno
3) nie przywyklam do bali, mam treme
4) widze swoje miejsce pod jakas sciana.
Starczy meczenia. Buziam Was Mocno :*