Najnowsze wpisy, strona 73


lis 03 2004 Przemilcze to.
Komentarze: 17
Mala przerwa w pisaniu...
slonecznik : :
paź 31 2004 Wycieczka :)
Komentarze: 13

Wlasnie wlazlam do domu, zrzucilam czesc tego co bylo w blocie i zanim skocze sie wykapac to zdam szybkie sprawozdanie :) U Kuby i u Adama lada moment pojawia sie bardziej rozbudowane zapewne ;)
Zaczelo sie od aktu terrorystycznego w postaci masowych strzalek. Dosc zabawnie :) Narada na gg. Wyjazd spod wspanialego Lidla. Zdalam sie calkowicie na Kolegow. Yhhh! Boli ;) Biorac pod uwage to, ze w roku wcale nie jezdzilam, raz tylko z Matiim i Andziula ale to powolutku i w okolicy raczej. Mniejsza z tym. Co pamietam wlasciwie z tej calej jazdy... Poczatek - luz. Tylko pare razy bym przejechala Adama (sorx :P). No nic. Cmentarz...szkoda, ze taki malutki. Koledzy sie bawili telefonami (zdjemcia :>), ale ta zocha to mnie rozbroila juz. Pozniej... Stare zdezelowane czterokolowe cos z nalepka TUNING. (To by sie pan B. ucieszyl...) Widoczki przyjemne, ale ten las... Aj. Piach. Liscie. Gorki. Punkt kryzysowy. Chcialam sie walnac na lisciach i powiedziec, ze to chrzanie i prosze mnie zostawic w spokoju, kiedys wroce. Uwienczeniem najgorszego punktu trasy (i jeszcze trzeba bylo pod gorke...) jest boskie zdjecie "zdobyczy". Nie moge sie doczekac czy wyjdzie :)
Zapomne o czym na pewno w tym moim opisie...
Sem jechalismy po wertepach, po jakims czasie Adam zaczal sie cieszyc kiedy jechal z tylu za mna. Bo jakby Ania nie mogla byc Dirty.
Teraz chyba byly krowy? Ano tuz przed wjazdem na tory bylo stado krow. Podejrzewam, ze to moje hamulce je sploczyly ale co tam. Zaczely nam droge zagradzac i szlo sie posmiac. A tamten pan rolnik to ich chyba nawet dogladal i z tej nudy to stwierdzil, ze krowe mozna na rame wziac. A do mnie rzekl, ze przydalby sie nam kieliszek na rozgrzanie :) Hmmmm :)
Jedziemy torami i o malo nie wjechalam na Kubusia. Wszystko przez Adama, zachwyconego fotelami w wersji de lux, czerwonymi, rozrzuconymi w lesie. Jest podejrzenie, ze to zestaw wypoczynkowy pana Rolnika Stefana. Trzeba sie kiedys zaczaic.
Wszedzie blotko. W Boninie byl sobie Instytut Badan Ziemniaka czy cos w tym stylu. Beda zdjecia na blogach kolegow to was tam odesle. Kolorowa brama i kontrastowo stary plot z drutem kolczastym. Numer na MO. I jakis podejrzanie uprzejmy pan. Wcale przyjaznie nie wygladal wg mnie :/
Pole! Boskie pole po boskich opadach. Nieziemskie bloto, "symulacja gowna". Fajnie sie slizgalo. Widac nie mam takiego pecha, skoro sie w ten syf nie wypieprzylam. I tak byla "Ania z Kosowa". Kuba zrobil zdjecia kiedy wyczolgalismy sie z blotka. A Adam sie pastwil nad polna zwierzyna latajaca.
Cos jeszcze bylo ciekawego dalej? Hyyym... Koszalinek chyba juz. Och jak ja sie ucieszylam widzac znajome rejony ;) Bo dla mnie to za duzy odcinek jak na pierwszy raz. Ide ogarnac bloto z lazienki i sie wykapac, i zrobic kakao.
Ogolne wrazenia? Dobre, tylko troche mi glupio, nie lubie byc najwolniejsza, najbardziej marudzaca, najbardziej brudna i najmniej mowiaca... Koledzy jakos przezyli ze mna ;) A konkurs bielizny wygral Kuba, bo wszyscy inni sie wycofali :)
Buziak :*

Nawet nie mam czasu sprawdzic czy jest dobrze, bo mutter mnie goni do wypozyczalni jeszcze :/ Pa!

slonecznik : :