Komentarze: 8
Notka człowieka, który spał tej nocy pół godziny i zaczął kipieć energią z opóźnieniem. Mam teraz lepszy nastrój niż wczoraj, gdy robiliśmy podchody w lesie, wypelnialismy zadania i wcinaliśmy żarełko patrząc w ognisko. Fragment o jedzeniu koniczyny przez Mateusza i nie tylko - wycinam ;) Nocleg - w jednym pokoju, 15 osób spędziło noc leżąc i oglądając filmy. Króciusieńki sen przerwał mi zapach tosta, którym Andziula (kolejna maniaczka sloneczników) machała mi przed twarzą.
Będą kolejne wspomnienia, gdy będę musiała siedzieć nad lekcjami, ucząc się renesansu z polskiego, stężeń z chemii, republik z historii i durnowatych chmur z geografii. I tym razem naprawdę muszę się pouczyć, a nie tylko gapić w zeszyt...
I nie ma to jak powiedzieć coś w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Czasem mi się to przytrafi.
PS. Czy uczucia zawsze muszą być taką zrypaną sprawą?