Komentarze: 6
Dzisiaj chwycilam sie z calych sil slow, ze wszystko sie ulozy. Moze troszke naiwnie, ale znow uwierzylam, ze sprawy z ojcem w koncu zakoncza sie dobrze. Moglby wreszcie zniknac razem z tym snem, ktory czasami zrywa mnie w nocy. Wlasciwie ostatnio zrezygnowalam. Przestawalam marzyc. Tak, zwykle potrafilam miec kilkadziesiat nowych marzen i pomyslow dziennie.
Wiara? Moja kolezanka nie spiewala. Kwiczala pod nosem bo wstydzila sie glosniej. A jak sie ostatnio wydarla to az mnie dreszcze przeszly, bo nie spodziewalam sie uslyszec jakiegos szczegolnie pieknego glosu. Uslyszalam.
Pochodzilam troszke na debiuty filmowe, ciagle trafialam na brudne, szare obrazy. Wydobywaly sie ze mnie jakies okruchy bezmyslnego wrazliwca. Cicho.
Niedlugo wywolam zdjecia. Tylko wymorduje wstretne kropki z twarzy i zrobie sobie zdjecia okryta czarnym plotnem w polmroku ;) I musze kupic zapalki zeby zrobic kostke o taka (http://torrent.org.pl/szczegoly.php?id= 40916). Niecierpliwosc ma nie zna granic ale coz. A w poniedzialek (tylko w poniedzialek podkreslam!) zdradzam moje ukochane porozciagane swetry i zdarte spodnie na rzecz czegos...takiego ehmmm. Mi sie tam podoba. To mowi juz wszystko ^^
Buziak wielki i slodki, i w ogole.
Czy ktos wie CO SIE STALO Z SANGIEM??? Bo moze jego blog mi sie tylko zwyczajnie nie otwiera :(
O takich notkach jak ta mysle, czy by czasem nie skasowac... Ale do jutra przezyje, napisze nowa i tej nikt juz nie przeczyta.