Archiwum maj 2004, strona 7


maj 12 2004 Takie Małe Sprawozdanko...
Komentarze: 9

Pól godziny temu bylam zmeczona, obolala, glodna i chcialo mi sie pić. Teraz zostaly dwa pierwsze.

Na koncercie wyszalalam się, KSU bylo mniam, lubię ich jeszcze bardziej ! a na Hey stalam prawie, że na wprost Kasi, b. fajnie śpiewala, mowila tez po kilka slów o utworach. Chociaż myślalam przed samym koncertem, że zrezygnuję, bo nikogo znajomego nie moglam odszukac i sie wnerwilam. Odnalezlismy się i naprawdę się ubawilam, co wkrótce odpokutuję (zakwasy & siniaki). LB wskazane.

Nastroje miedzy ochroniarzami a publiką byly napięte. Dochodzilo do pokazywania fucków i zwalania z murków.

Poza tym zobaczylam fajnego osobnika i zobaczylam także gwiazdy, bo 5 minut pozniej...SRU, zderzenie czolowe z bańki z tym wlasnie chlopakiem ;) To się nazywa gwaltowne spotkanie...Ale żyję :)

Chcę waty cukrowej !

Co by tam jeszcze...Oszczędzilam 10 zlotych na bilecie dzięki Miśkowi :) Ale nie skoluję czterech stów na bęben ;( Tak mi się marzyl...ale nie wszystko można mieć (fundacja "Zlotówka dla Ani", szczytny cel, spelnij marzenie dziecka...).

Czas przed kompem nie jest stracony - jeśli oczywiście czyta się blogi i fajne notki fajnych ludzi :) ("Dzien bez wazeliny dniem straconym" :D )

Pozdrawiam, buziaki!

Wybaczcie, że nie komentuję ale mam troszkę roboty :(  już niedlugo weekend, więc postaram się nadrobić...

 

slonecznik : :
maj 11 2004 notka - wszystko i nic
Komentarze: 13

Maturzyści piszą, juwenalia rozpoczęte, dziś koncert Hey i KSU :) Ciekawe czy dotrę, nigdy nic nie wiadomo.

Z Placią bylysmy na mieście i spotkalysmy osobnika z KSU, pytal o drogę do sklepu muzycznego :D 

Poza tym moją radość z dwóch wolnych dni mutter podsumowala w następujący sposób..."świetnie, masz więcej czasu na naukę" :

Na zajęciach - rozmowy o conspiracy theory. Wszędzie spisek. Tajny rząd amerykański dokonuje transakcji z kosmitami..."technologia za krowie flaki", podejrzany B. Gates...

Trzecia jazda samochodem już za mną, ofiar: jeszcze 0

Nie myślalam, że kiedyś dojdę do wniosku, że dzień spędzony w domu przed kompem jest dniem straconym...

slonecznik : :