Komentarze: 10
próżność moja jest zaspokojona na czas dłuższy, dziękuję bardzo za TAKIE komentarze :***************
wsiadam w autobus. zgraja dziewczyn mówiące głośniej niż powinny o... mistrzostwach. ehm. już wiem dlaczego baby gadające o piłce nożnej to żenada. "bo Polska musiałaby Brazylię pokonać żeby być w finale!". sama na to wpadła? hmmm. później następuje seria nazwisk z reprezentacji, rzucane byle szybciej, byle więcej. starzeję się chyba, bo mi to przeszkadza ;))
obejrzawszy mecz z dwoma zaciętymi kibicami, Lubym i Teściową (którzy wychodzili na papierosa po każdej nieudanej akcji) udałam się do domu z jednego końca miasta na drugi. godzina wczesnonocna i mały-procent-do-meczu dały się troszkę we znaki, toteż padłam w ciuchach na kołdrę i nie było dalszego ciągu.
(nic sie nie stało...)
dorwałam prawdziwy skarb, książka T. Maciejewskiego "Narzędzia tortur, sądów bożych i prób czarownic", i nie daję tym samym do zrozumienia jaka to jestem uh straszna uh sadomaso, tylko, że to jest naprawdę coś mocnego i wartego ruszenia :)
idę karmić mola
(PS. "na ch nam lekcje patriotyzmu panie romanie, przecież na meczach się sprawdzamy")