Komentarze: 8
Kocham to, kocham, kocham, kocham!!! Nie, nie zakochałam się (chociaż jestem o to podejrzewana ze względu na 'radochę, którą czasem czerpię niewiadomo skąd') wręcz przeciwnie. Mam dość tych zludzeń. złudzeń. A to wspaniałe, jakże spontaniczne wyznanie dotyczy tego, że jest 'ciepło, bosko, luźno, kul'!!! Czuję wakacje! (: A co!
Niestety, nie mam weny, żeby napisać coś ciekawszego. W ogóle nie chce mi się zastanawiać. Wszystkiego pełno...nie skupiam się na niczym konkretnym i szaleję umysłowo.
Jeszcze tylko flesz, jak zwykle:
-mam tu ostry sos z chipsami,
-skończyłam trzy lekcje wcześniej,
-uwielbiam siatkówkę z Gouembiem i ekipą (wyśmieję się na samym początku dnia a później już nie mam na to siły...szczękościsk),
-Nie użalam się nad sobą! Optymizm rulezzzz już prawie trzy miechy (: Yeeeah (jak to Zyta mówi),
-"Niespełnione życzenie otwiera wrota niepokojowi". Hmmm...no fakt, mam sporo marzeń i jak się któreś nie spelni to uuuu...Ale wszystko trzeba brac pod uwage (wyjazdu na wolontariat do Indii nie popuszczę! :]). Ołkej, spocznij żołnierzu, moment ulgi - koniec notki. Buziak! Pisałam, pisałam...a miałam popracować troszku...