Archiwum 12 sierpnia 2005


sie 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 13

wtorek:
"W domu czuje sie zbednym elementem. Atmosfera niewiadomo jaka. Gdzie jest ta cholerna wiara w zmiany, w milosc, w cokolwiek? Oblesnie. Chodze jak facet, cera szaleje gorzej niz zwykle a zeberka niedlugo wyjda na wierzch. Mam ochote sie upic, teraz. Moze kiedys wyjade, zaczne wszystko do nowa (...). Gitara uspokaja, koi, chociaz palce bola po calym dniu grania. Wyczerpaly mi sie marzenia. Wakacje dobiegaja konca a ja co osiagnelam przez tyle czasu? Pierdole te same glupoty".

sroda
"Po nieudanych probach skonczenia rysunku i przedawkowania cynamonu leze plackiem az do teraz. Obok schnie kurczak i niedojedzona bula. I czekolada. Boze, czuje, ze zalegam, ze... (ach, otworze te czekolade i zjem tyle az mnie zemdli)"
"Qrwa mac. Niebo szare. Jak tak dalej pojdzie to tu zgnije. A z reszta."
"Oszaleje tu"
"Mwahaha (...) Piwo. Duzo piwa."

czwartek:
"Watpie w to, ze stanie sie cud i wujek zacznie sie leczyc. Babcia placze po nocach."
"Ide zaatakowac dvd Behemothem"
"Slabe piwko + wino brzoskwiniowe. Rozmyslanie o samotnosci"
"Matt Barlow. Alexi z COB. Kogo jeszcze bym zjadla?"
"Co ja poradze, ze im bardziej lece na faceta, tym bardziej ma zrypany charakter?"
"Ja chce...!!! Duzo! Chce tego przez co ludzie sie zabijaja, traca sens zycia, tego, czego sie boja, czego pragna, na co czekaja do usranej smierci, tego, dla czego poswiecaja siebie i wszystko co cenia"
"(o 3 w nocy) Uzaleznilam sie od "Believe In Nothing" i nie moge dziada wylaczyc. Gra mi w mozgu i koniec. Ku, nigdy stad nie pojde!!!"

  piatek:
Podniecam sie jak dziecko. No i co. Wolno mi!!!! Jestem boska, cudowna i zajebista albowiem ruszylam ze zrywem/piskiem opon/darciem kapcia i Ryszard (instruktor) byl rownie szczesliwy jak ja. Dostalam cukierka. Mwahahaha ]:-) Do palenia gumy jeszcze mi daleko... Czyli co? Uznajmy, ze zrobie to pieprzone prawko teraz albo za 5 lat ale zrobie. I wyprzedzilam traktor. Jestem wspaniala.

Glupieje

 

slonecznik : :