Komentarze: 10
" Nastroj mam taki, ze szkoda gadac.
Jaki mam ku temu powod?
Nie mam.
ŚCIERWO"
Z pamietnika, wtedy kiedy zawiesilam bloga na dluzej niz myslalam. Pozniej powolutku, jak to zwykle bywa, wiersze, stare utworki, dobre wspomnienia oszlifowane z brudu nastepstw. Na troche jeszcze przygniotly mnie oczekiwania, ze mam byc inna niz jestem + mysli o braku obiecujacej przyszlosci. Po ch o tym myslec? (po ch o tym pisac tez nie wiem)
Przezycia z ZA krotkiego i pewnie jedynego wakacyjnego wyjazdu na zlot w Zvoleniu na Slowacji, w skrocie:
-miedzy Polakami i Slowakami bariery jezykowe sa minimalne, kazdy gada po swojemu a i tak wszyscy sie rozumieja,
-5 tancow wolnych jednego wieczoru to przesada,
-jeszcze wieksza przesada to serenada pod 'oknami' samochodu,
- ogolnie ludzie byli bardzo w porzadku,
-40-stopniowa woda w basenie to cos pieknego,
-striptiz meski byl niespodzianka wieczoru,
-poznalam pana S. Nitrianskyego, jest slowackim rycerzem :-)
-bylo stado dlugowlosych facetow,
-slowacka podroba Freddiego Mercury'ego, prosz
A widoki - cos niesamowitego ale tylko dla kogos kto nie przywykl do wzgorz :>
A gdy wrocilam - doszla plyta KSU i wreszcie mam, i falszuje glosniej niz zwykle.
No i juz koncowka. Maniakalnie skupuje jakies stare torby, worki i plecaki smierdzace piwnica; latam z Andziula, czytamy doslownie wszystko o mineralach co nam tylko wpadnie w rece bo nas wzielo; jestem o pol tonu mniej blada; od rana mnie nakluwaja, szczepienie, pobieranie krwi... zapowiada sie na anemie jesli sie pogorszy; w panike wpedzilo mnie slowo bialaczka (jesli sie jeszcze bardziej pogorszy), ale niepotrzebnie dalam sie wystraszyc, bo ktos tam mial anemie kilka razy i tylko zaleca sie czerwone i zielone warzywa, i kompletnie nie ma sie czym martwic, no to sie nie martwie. A sie nie pogorszy, bo nie!
I mnie prosze niepokalanym poczeciem nie straszyc, bo ja tez jestem glodna non stop :>