Komentarze: 9
Chetnie przypieprzylabym komus kanapka. Roztrzaskalabym przypadkowemu nieszczesnikowi nocnik z herbata o glowe. Udusilabym tasma z kasety, z ktorej leniwie sacza sie stare dzwieki pozbawione slow. Obilabym pysk zeszytem od historii z pismem "pieknym aczkolwiek nieczytelnym". Co jeszcze mam pod reka... (klawiature). Mnostwo rzeczy, ktorymi mozna komus zrobic krzywde. Ihaaa...
To wcale nie jest pms. Ot przeciazenie systemu ;>
No tak. Ile mozna... ciagle to samo... Do znudzenia. Wszyscy powtarzamy te same kwestie. W kolko te same nastroje, problemy... Przeczuwam, ze calemu swiatu powiem goodbye i znikne w lesie, by wrocic do domu gdy odmroze sobie dupsko. Sama. [Sama sobie odmroze. I sama sobie pojde. Nie poczebujem!]
Jakies nowe ciagoty? Do czerwieni, bordo i wisniowego. I do poganstwa, do zywiolow.
Oczy zamkniete a dusza plonie...
Plonie. Wypale sie i bedzie spokoj.