maj 25 2004

Wypadki


Komentarze: 7

Po pierwsze - nasluchalam się bardzo różnych rad dot. szeroko pojętego tematu jakim jest milosc, kategoria: milosc nieszczesliwa. Ale mam wlasne rozwiązanie - pieprzyć to wszystko, niech się dzieje co chce! No i tyle w tej kwestii mam do powiedzenia :)

Po drugie - ostatnio w każdym towarzystwie, w jakim się znajdę, poruszamy masakryczny temat wypadków wszelkiego rodzaju. Nasluchalam się mnóstwa śmiesznych lub 'przykrych' relacji. Na razie przychodzi mi na myśl tylko kilka...

1) Palec przytrzaśnięty bagażnikiem, wystawal przy szybie. Nie bolalo.

2) Kumpela przeszla przez szklane drzwi. Po prostu.

3) Chlopaki brali udzial w "Zjezdzie na byle czym". Zbudowali dwumetrowy konfesjonal. Jeden byl przebrany za grzesznicę w mini, drugi za księdza :)

4) Kumpel robil coś a' la jackass. Zjechal w śmietniku ze stromej górki. Początkowo bylo ladnie, później trzy koziolki w powietrzu. A później nie chcial się otworzyć.

5) Ekipa chciala przejechać przez górę piachu - maluchem. Wjechali w nią. I silnik zgasl.

6) Pewna pani wjechala w wieeeelką szybę BP.

7) Byla sobie górka :) A za nią jeziorko. I byly sobie takie ludziki, które zjeżdzaly z niej zimą na znakach drogowych, bo mają fajny poślizg. I wyjechali sobie tymi znakami na środek zamarzniętego jeziorka. I szli spowrotem z bardzo dziwnymi minami, tak jakby brali pod uwagę prawdopodobienstwo tego, ze lód może się zalamac. Hmmm...

CDN.

 

 

slonecznik : :
little-hippie
26 maja 2004, 16:24
Ciekawe historie..;). .tylko ,ze neiktore neizbyt przyjemne..;/ pzodrawiam:)
lifesucks
26 maja 2004, 16:09
heh wypadki chodzą po ludziach :D:D a ja miałam raz taki wypaek ... biłam sie z bratem...a on wypadł przez okno w drzwiach... :D jak to sie stało?? albo tez incydent z bratem... (ja- 2-3 latka brat 7-8 lat) z biurka mój brat skoczył na łożko ... za nim ja skoczyłam.. na ściane!... podobno wyglądało to jak w kreskówkach czyli madzia na scianie... i ześlizgiwała sie zniej w powolnym tępie :D co za życie :D pozdroooffki :)
26 maja 2004, 14:54
Wypadki...ehh...przykry temat...:(
Kichi
26 maja 2004, 12:45
Hej! Przeniosłam w końcu bloga! Jestem teraz dostępna pod w-poszukiwaniu-szczescia.mylog.pl! Do zobaczenia więc pośród słoneczników!
Kuba
25 maja 2004, 23:15
Była sobie zima. Kuba sobie jechal na wspanialym rowerku. Dostrzegl starego pryka idacego po drodze rowerowej a nie po 3 razy szerszym chodniku metr obok. Kuba jak zwykle zaczyna po cichu wyzywac przechodnia. Kuba przyspiesza. Kuba zbliza sie do starucha z predkoscia 27km/h. Staruch odbija wprost pod kola. Staruch ma pretensje. Kuba ma porwana rekawiczke, obity lokiec. Pryk i jego bezowe ubranko cale w blocie. Kuba z zakrwawiona reka jednak sie nie zraza i jedzie dalej do Mielna. To tyle co do wypadkow. A milosc jest debilna. No i tyle co do milosci ;)
25 maja 2004, 21:57
no to podziwiam Cie za rozwiazanie bo ja bym nie potrafil tak spokojnie pierdolic wszystkiego:P Ciekawe wydarzenia az nie moge sie doczekac nastepnych:P a jesli chcesz jeszcze jedno to wpadnij do mnie :P
*KiNiA*
25 maja 2004, 21:05
Ale masz fajnych znajomych :)) oni tak zawsze czy tylko od święta??

Dodaj komentarz