Wzielo mnie. Do tego stopnia, ze jak glupia rozgladam sie dookola, bo wszedzie mozna zobaczyc cos do sfotografowania. Pewnie przytrzyma mnie przez jakis czas a pozniej wszystko zgasnie i przepadnie jak gdyby nigdy nie mialo miejsca.
W ogole nie chce, zeby zaczelo mi naprawde zalezec, bo wtedy wszystko psuje.
Dzisiejszy dzien...Raczej senny. Do obrzydzenia zwyczajny. I ten bol glowy. Szkoda gadac.
Dodaj komentarz