paź 08 2004

(moze i zwyczajnie)


Komentarze: 4
Rano, kiedy ledwo wstalam (tak mi sie dobrze spalo!) nic nie zapowiadalo tego, ze bede latac z busola po parku (PO) a na wfie cwiczyc kroki niemal baletowe (rownowaznia...kto to wymyslil...) i tanczyc polke (bez komentarza). Bylam nawet na koceniu klas pierwszych (klasa 1 jezykowa idzie w nasze slady - wszysciutko olewali). Ubaw z facetow poprzebieranych za dziewczynki. Te owlosione konczyny spod podkolanowek, chusteczki na klatce piersiowej i bardzo gustowne wiejskie spodnice...smiech po prostu. A teraz odpalam ostatnie kawalki AIC i biegne do stowarzyszenia ludzi leniwych. Dodatkowo obejde Koszalinek wzdluz i wroce rozkoszowac sie weekendem. Zadnych filozoficznych wywodow w piatek wieczor.
"Sunshine...Sweet love my laboir...Don't mind, I don't care no more..."
slonecznik : :
*_*_*Do$ka*_*_*
09 października 2004, 22:24
Ja jestem kotem ale nie byłam na Dniu Kota:)
08 października 2004, 21:33
czasem dni nie wygLądają na takie jakie mają być :)
08 października 2004, 21:09
hehe wf... ja naszczescie na to nie chodze... tylko leniuchuje w domku :) wogule to wraz ze wstaniem dnia dzisjszego wzrasta moj humor wprosproporcjonalnie do czasu od przecudzenia :) pozdrawim serdecnzie :*
Kuba
08 października 2004, 18:56
AAAAAAAAAAAA! Jestem pierwszy!:P Hah no ja sie nie pofatygowalem na kocenie. Szczerze mowiac to o nim zapomnialem.... No a PO bylo calkiem calkiem :) Hah nie wiedzialem ze mozna chodzic na azymuty nie majac o tym pojecia i nie uzywajac busoli :> Kartkowka z gery... Bylem pewien ze mam buta a tu zonk ;) Wiecej takich :)

Dodaj komentarz