Motoryzacyjnie znuf
Komentarze: 12
No i już po. Postaram się streścić krótko, bo wlaśnie nalewa się woda do kąpieli, chyba przeleżę w wannie pól nocy. W Tarpim sobie podrzemalam troszkę sluchajac kasety ze starymi rockowymi kawalkami, miodzio. Na holu mielismy 'czerwonego' (Z1 KRZYŚ - zabaweczka/cukiereczek) Troszku danych...3 sekundy do setki, 8,9 do dwustu. Silnik G60, opony Dunlopy 9000, 250-300 koni, maksymalnie 260km/h, nieumyślnie wykulam się na pamięć, bo ludzie ciągle o niego pytali. Już nawet zalapuję o co chodzi ;) Na początku - czarna magia. Coś jak fizyka. A gdy podjechaliśmy i posiedzialam w 'czerwonym' to czulam się jak zwierzak w ZOO, robil furore, na drogach też, po wsiach gdzieś jechalismy to wszyscy się gapili. No ale najważniejsze - mam zdjęcie siedząc na motorze, który wypatrzylam w internecie i zamarzylam sobie o nim - Suzuki GS 500. Aaaach! Uśmialam się też z chlopaków...
Niejaki Sowa, jak przystalo, latal i kombinowal. Wszędzie go bylo pelno, w kazdym fajnym samochodzie byl choc raz. Zazdroszczę mu cwaniactwa ;)
Blizniaki kamerowali i podczas przegladania uslyszalam cos takiego: 1.Ktos zaslania. "Wiecej was tu matka nie miala, do chu*a?!" 2. Ktoś pyta: Z czego to jest zrobione? -"A na co Ci to wyglada, chlopcze?"
Pewna osoba :> dala mi do trzymania swoją puszkę piwa i poszla kamerowac gdy za mna stalo sobie trzech panuf-policjantuf. I mam nagrane jak stoje nieszczęśnie z tym browarem i z niebieskimi.
Oto 'mój' Suzuki, tamten byl niemal identyczny.
Mam na jutro przeczytać Quo Vadis :> Ja pierdzielę.
Jak coś mi się przypomni to dodam. Milego tygodnia...znowu school!
Dodaj komentarz