Kompletnie nie mam ostatnio weny do pisania. Zamiast tego zajmuję się biżuterią D.I.Y. (do it yourself) i stwierdzam, że to co robi się samodzielnie daje ogromną radochę (o ile chociaż w 40% wygląda tak, jak to sobie planowaliśmy...). I dziekuję za rady i życzenia. Już niedługo nadrobię zaległości w komentowaniu.
Pozdrawiam :*
A tak właśnie powinien wyglądać weekend z prawdziwego zdarzenia (on żyje?!?! : )
Krokusy...
Dodaj komentarz