paź 05 2006

Dzień 4


Komentarze: 13

Jak opisać pierwsze dni studiów bez machania łapami, robienia min i powtarzania podejrzanych dźwięków z fonetyki?

Podejrzane dźwięki z fonetyki - np wdychanie powietrza, gdy język trzymało się jak podczas mówienia litery L... żeby sprawdzić jak zimne powietrze rozchodzi się po bokach języka.

A w głowie pojawiało się wtedy pytanie 'co ja tu robię?'

Ceny książek to nieporozumienie! Nie dość, że zwariuję przez te dziwne ćwiczenia z mówienia to jeszcze zbankrutuje i nie będę miała za co iść do psychiatry...

slonecznik : :
11 października 2006, 17:34
Ale jezyk angielski i niemiecki jest spoko najwajniejsze przedmioty jakie mogą być w szkolehahahahahahahahahahahahahaha?
11 października 2006, 17:32
nawed spoko jest może bytć tylko nie tak jak jest\"[
11 października 2006, 01:36
Czyżby sami angliści u Ciebie ?! Też pamiętam jak przed trzema laty zabawiałem się w wycedzanie różnych śmiesznych dźwięków, czy ustawianie narządów głosowych tak by język giętki wypowiedział wszystko z akcentem godnym Szona Konerego czy innego Bekhama (najzabawniejsze jest bezdźwięczne sapanie podczas aspiracji). Co do książek to posłuchaj cici. Większość tych książek na nic Ci się zda, a jak znam życie wystarczy popytać starszyzne i za piątaka, albo inną dyszke dostaniesz pięknie zbindowane ksera każdej potrzebnej książki. Nie ma za co !
intensiv_plum
09 października 2006, 12:34
Ja od początku studiów kupiłam moze ze dwie ksiązki (a studiuje od paru ładnych lat tylko jakoś skończyć nie umiem hehe:> ) reszte xerowałam albo wypożyczałam i jakoś do tej pory dobrze mi szło tak że myślę że nie warto wydawać majątku na wszystkie książki lepiej je...przejeść :)
08 października 2006, 11:15
Wy jeszcze zimne powietrze sprawdzacie? Przeciez i tak zima idzie i zimno bedzie to po co przyspieszac :> A psychiatra jest ponoc darmowy jak jestes ubezpieczona :P Bede musial sprawdzic ;) (I co tu sie stalo wogle? :> )
07 października 2006, 13:53
TEz zrobilam to fonetyczne cwiczenie ;)
06 października 2006, 16:54
no coz, wszystkie podreczniki jezykowe maja takie ceny :/
Ale zycie studenckie ma swoje uroki :P
jak je sprecyzuje to ci powiem :)
05 października 2006, 23:58
bueheheh tez sprawdzalam to zimne powietrze :D [mialam sie nie przyznawac, ale jak juz zobaczylam, ze ktos przede mna to zrobil... ;D]
05 października 2006, 23:57
nie no... INTERESUJĄCO :DDDD
wy przynajmniej ksiazki macie- my tylko jakies walające sie wszędzie kserówki ;)
cici
05 października 2006, 21:32
nie!!! nie kupuj ksiazek!!! jak cos to tylko kseruj... i to nie wyszstko tylko to co naprawde jest Ci potrzebne... na na pierwszym semestrze tez wywalilam mase kasy na ksiazki, ale teraz juz wyrobilam sobie system i kseruje moze gora ze 2 ksiazki na semestr i koszta o wiele mniejsze
05 października 2006, 19:55
oj ja tak miałam dziś na fizyce:D hehe..ale..jak biedronka mówi..damy rade!!!!:D
05 października 2006, 19:29
Hehe, widzę że i Ciebie dopadła \"pani z dziwnym akcentem\" od fonetyki? Tez to miałam dziś:D A te książki są boskie - po 14 pozycji z jednego przedmiotu :D Damy radeeeee :D
poza_czasem
05 października 2006, 17:19
Fajnie to zimne powietrze się rozchodzi! Sprawdzałem jak to czytałem! :D

Dodaj komentarz