maj 07 2005

Bez tytułu


Komentarze: 11

Dwa dni temu stracilam przyjaciol. Bo okazalo sie, ze nimi nie sa. Olsnienie :> Ale jeden prawdziwy jest wart wiecej niz... Dotarlo do mnie, ze mam tego prawdziwego i ciesze sie z tego faktu jak dziecko. W ogole ostatnio do wszystkiego podchodze emocjonalnie na poziomie dziecka. Zielone krzaczki, zielone drzewka, przykre slowa, zli ludzie, deszczyk... :> (czysty soft)

Rozmowy do switu to cudowna sprawa.

Wczoraj spotkalam kolejnego nachalnego typa (dlaczego w tym jednym jedynym cholernym pubie wszyscy lubia mna machac po parkiecie), po ktoryms NIE w koncu sie odczepil i poszedl wkrecac innym moc milosci od pierwszego wejrzenia.

Chcialabym podchodzic do takich rzeczy lekko. Rozluznic sie. Co szkodzilo spedzic wieczor udajac, ze jutra nie ma...

Pfffff...

Nie odczuwam potrzeby plakania przez nikogo.

Chcialabym dodac, ze rzygam (zygam?) "ograniczonymi vel nieskonczenie doskonalymi". Takimi, co chcieliby zebys udawal/a, ze nie ma Ciebie ani Twoich racji. Bo jakze to mozliwe, ze jest kilka punktow widzenia?!

 Niech juz tacy faceci, tacy ludzie nie wlaza w moje zycie. Zamykam drzwi, nie spodziewam sie wiecej gosci.

Milego wieczoru :*

slonecznik : :
11 maja 2005, 22:06
Jak jakiś taki spróbuje to dzwoń po mnie od razu.
mhartai
10 maja 2005, 14:54
tez ostatnio olśniło mnie ze \"moi przyjaciele\" nimi wcale a wacle nie są... Nie wiem czy wierze w przyjaźń... Mam wielu znajomych, nawet bliskich znajomych, alechyba nie wierze w przyjaźń... Smutne? Moze troche. Wierze w milosc. Bo dla mnie milosc to przybajmniej w polowie przyjaźń. Kocham ich, ale czy oni kochaja mnie? a wiec czy moze tak byc, ze ja jestem przyjacielem ale czy oni sa dla mnie? Czulam z mojej strony wielkie poswiecanie sie, tesknote za bliskoscia dusz i... sama wiesz. Ale za kazdym razem napotykalam mur. Nie do przebycia. Rozczarowania. Smutek. Odrzucenie. Nieporozumienie. Co jeszcze? Koniec. teraz nic nie czuje. Moze tylko tesknote za beztroskimi dzieciecymi czasami.
Vilia
09 maja 2005, 20:39
Hej:) Wrociłam na bloga, mam nadzieje, że nadal mnie pamiętasz:)
Też się kilka razy zawiodłam na \"przyjaciołach\"...:-(
Pozdrawiam:*
09 maja 2005, 20:28
taa, takim przyjaciołą i takim facetą mówimy głośne PA PA ;)
Bierdonka:P
08 maja 2005, 09:23
re2: of course :D
07 maja 2005, 22:56
ww.bundz.prv.pl - komiks bardzo genialny...z fanatstycznymi morałami.. Życie jest złe :]
Kuba
07 maja 2005, 22:49
Oto drzwi wyważam i jestem :P \"Zielone krzaczki, zielone drzewka\" a za nimi... :D HA! Dzisiaj mialem podobne spotkanie. Tym razem \'od przodu\'. Prosto w oczka! Ah! :>
Nachlani... taaa. Jak osoba odmienna sklada propozycje to ok, ale jak ja czasami od facetow slucham.. :P
07 maja 2005, 22:23
Hehe dzisiaj znowu bylam u Marty i Ciebie nie widziałam :P
07 maja 2005, 22:17
Taa..przyjaciele...Tez juz chyba stracilam przyjaciół...przynajmniej oni stracili w moich oczach:/. Lech ten jeden prawdziwy mi chyba (tylko?)został ...z czego tez się barzo ciesze:). Heh.
3maj się :):*!! Pozdrawiam...
panna-niewidoczna
07 maja 2005, 20:11
rozmowy do świtu to rzeczywiście wspaniała sprawa..
07 maja 2005, 17:56
Jak podobnie. Też żygam. Ale tak bywa. Im nie wmówisz, że jest inaczej. To dobrze, że taki test losu ukazał, kto jest prawdziwym przyjacielem. takie rzeczy lepiej wiedzieć.

Dodaj komentarz