gru 31 2004

Bez tytułu


Komentarze: 4

90% populacji szaleje przed Sylwkiem. Bo kazdy chce dobrze zaczac. Po tym jak notorycznie zaczynam wszystko od nowa to juz nawet ten rok do przodu nie jest straszny. Poza tym nastapil postep, gdy wstalam (skoro swit) o 13 nie chcialo mi sie nic - a to bylo takie pelnowymiarowe nic, kiedy wszystko co przychodzi na mysl od razu zostaje wrzucone do szufladki z "bezsens" i "glupie". Ogolna diagnoza - pasjent bedzie zyl, stwierdzono obecnosc mysli o "The Butterfly Effect", ubraniu sie, wieczorze sylwestrowym. A teraz to pacjent musi nawet isc wyschnac.

Zeby nowy byl o niebo lepszy niz stary ;) Kolejna dawka wirtualnych buziakow Kochani ;*

Zadnego podsumowania, zadnych postanowien. Tylko uwazajcie na salwe honorowa z kapYszonow :*

 

 

slonecznik : :
01 stycznia 2005, 01:16
A ja jakos nie przepadam za sylwkiem teraz siedze u kumpeli :D wlasnie na sylwQ :))
31 grudnia 2004, 17:34
spełnienia mazreń, wiary, nadziei...itd=)
31 grudnia 2004, 17:19
udanego sylwestra :)
31 grudnia 2004, 17:09
Tobie tez! :D A w sumie to sie jeszcze cos przesle. I nie pij duzo na sylwestra ;)

Dodaj komentarz