Otwarte drzwi. Grupka ludzi, rozsiedli sie na kanapie, na podlodze. Wszedzie lezaly farbki, kubeczki z woda, pedzle, kartki. I pileczki do zonglowania. Ktos gral na gitarze. Swiat za oknem przepadl. Pozniej zwrocilam uwage na to, ze rozpadla sie kolejna wielka milosc (tak krucha jak i wielka...). Ladnie wygladali razem. Na dworzu padalo, glowe mam jeszcze troche mokra. I'm singing in the rain ;)
Kicik
18 października 2004, 16:57
Ja mam oczy jeszcze trochę mokre... Ostatnio też padało, jak rozpadała się wielka miłość... Ale postaram się ją posklejać. Wymyślę tylko jakiś bardzo mocny klej...
Nie śpiewam w deszczu. On chyba tego nie lubi...
a ja kocham koncerty na swierzym powietrzu w casie deszczu :) pozatym to fajnie czasem oddac sie przyjemnosci tworzenia czegos nowego na kartce papieru...
Kuba
16 października 2004, 18:49
Wszytsko sie psuje i rozpada. Nawet dzisiaj w nocy moj nieruszany rowerek w ogole wypuscil powietrze z kola :D Juz z Mackiem dowiedlismy ze mozna zlapac kapcia w samochodzie. Dzisiaj udowodnilem takze ze mozna na scianie ;) A lafu to to nie bedzie raczej :(
u nas tez pada ! jo se tes pospiwom ! \"its raininnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnggggggggg MENNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNN ! Hallelujah its raininnnnnnnnnnnnnnnnnngggggggggg MENNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNN ! Pospiwomy se rosem ;-)
ciotka_dobra_rada
15 października 2004, 23:27
miłość ehhhhhhhhh.... ja kocham deszcz i styknie mi tej miłości... pozdrawiam! :*
Dodaj komentarz