Bez tytułu
Komentarze: 6
Kolejna, bo jakis czas temu miałam przyjemnosc popracować w pubie u znajomych. Zakręceni ludzie i tak samo zakręcone sytuacje. Zapieprz był, nie powiem, ale (ja to piszę...) z takimi osóbkami mogłam nawet sprofanować pracą swoją leniwą osobę. Poza tym dosiadłam kilka motocykli i skuter wodny :) Aj ze skuterkiem (załatwianym po znajomosci...) to była akcja. Przewrócił się a ja dalej się go trzymam (nawet nogą! :D). W końcu pusciłam się go a tam...grunt pod nogami ^^ Kurde. Ja walczę o życie a tu taki numer. Nie mogę pominąć tego, że miałam na sobie turkusową, pseudoseksowną piankę. Poza tym skuter skakał na falach, podczas tych skoków "trochę" się poobijałam. Mina - męczennik 2004. Czego się nie robi dla wrażeń...
Mogę powiedzieć, że nie pamiętam lepszych wakacji, chociaż nigdzie daleko się nie wybierałam.
No i zakochałam się w wampirach, muzyce filmowej, sukienkach... Dużo rozmyslałam ale czy coś mi to dało... na pewno ale w jakim stopniu - okaże się później. Może i się dowartosciowałam...Czasem wydaje mi się, że jestem do niczego, a chwilami myślę sobie, że mogę być z siebie zadowolona i przed nikim nie muszę się z tego tłumaczyć...
Problemy ciągle te same...One się nigdy nie kończą.
Ale lubię swoje życie bardzo, kiedy ja do tego doszłam...
PS. Z drobiazgów: mam nowy kolczyk i czekam na zamówioną we wspaniałym koszalińskim empiku książkę "Wywiad z Wampirem".
PPSPozdrawiam!
PPPS: (Cembol odstrasza konkurencję spod warsztatu...rozbraja mnie to :P )
Dodaj komentarz