gru 24 2005

Bez tytułu


Komentarze: 6

nawet swieta spieprzone z gory maja jednak jakies dobre strony :) mozna sie wyzyc ubijajac mieso na zraziki, ktorego fragmenty fruwaly po kuchni. mozna rowniez robic salatki i ciasta, a podczas ich robienia podjadac tyle, ze kolacji sie juz nie ruszy. mozna dostawac ten sam swiateczny wierszyk od kilku osob. i rymowanke o Mikolaju, ktory chleje i ktoremu wystaja jajka. w radiu leci "popatrz jak z nieba leci bialy puch". patrze. chyba zaczne uprawiac saneczkarstwo po kaluzach. ciekawa jestem czy wieczorem przyjdzie do mnie moj osobisty Swiety Mikolaj (nie taki jak w rymowance). juz mu napisalam, ze ma grzecznie lezec pod choinka pieknie zapakowany

niniejszym zycze Wszystkim byscie przezyli Swieta

(w takiej atmosferze jaka byc powinna)

i wypoczeli, zapomnieli o obowiazkach i problemach, bo po co sobie nerwy psuc :* 

a na zyczenia noworoczne mam jeszcze czas

Buziaki :*

slonecznik : :
25 grudnia 2005, 09:23
ano, narty wodne to jest cos :) chyba ze ktos wymysli sanki wodne ... hmmm :)
Kuba
24 grudnia 2005, 22:31
To ja sie zabiore za narty wodne :>
cici
24 grudnia 2005, 17:03
wzajemnie :) duzo dobrego :*
24 grudnia 2005, 15:28
Ciepłych Świąt, pozytywna dziewczyno!:)
24 grudnia 2005, 14:58
zebym to ja chociaz swojego osobistego mikołaja miała... ;D
WESOŁYCH! :)))))
24 grudnia 2005, 14:47
Nawzajem :)

Dodaj komentarz