Bez tytułu
Komentarze: 10
w kooooncu weekend. moze nawet bedzie tak mily jak sie zapowiada.
odreagowac... zeby wszystko przestalo byc wywrocone do gory nogami.
w kazdym razie - nie pogardze, bo ostatnio miedzy porannym przestawianiem budzika o 'jeszcze-5-minut' i wieczornym zasypianiem w sluchawkach bylo zbyt duzo nerwowych gestow, slow niewypowiedzianych, braku panowania nad soba... i ogolnie stresuje sie byle czym, zaczyna mnie wkurzac taki stan rzeczy. moze zaczne uprawiac jakas joge czy cos? wygne sie, polamie i stres bedzie drugorzednym problemem.
a do matury z historii sztuki mam sie przygotowac na wlasna reke. cudownie...
za duzo tych artystow sie narobilo cholera jasna, a jeden lepszy od drugiego. jedni sa "wrazliwsci niz inni" albo "bardziej zapatrzeni w siebie od innych". i w pewnym sensie kocham te atmosfere, ktora wsrod nich panuje. no kocham z calego serca ale takich jak ja jest mnostwo. etykietka artysty jest na zbyt wysokim szczeblu. chyba nie wystarczy oddawac sie czemus przez cale zycie, zeby byc w tym naprawde dobrym. na szczescie nie trzeba byc niewiadomo jak dobrym zeby i tak robic cos, co sie kocha ]:->
mecze:Nine Inch Nails/Sanctum/White Zombie/Mozart
heh, mnie kucie się do matury o historii sztuki czeka za dwa lata... a już teraz muszę pisać esseye na 5stron na temat jednego artysty. A i tak zawsze coś pominę! FCUK!
Zgadzam się z NAdzieją :] Pozdro, ciekawy blogasek (bo słowa fajny staram się nie używać)
3maj się
brrrrrrr... tylko nie o maturze! ;)
Dodaj komentarz