kwi 13 2004

Bez tytułu


Komentarze: 7

-Slonko, niebo jak z obrazka,

-wielki rozciągnięty i prawdopodobnie męski swetr,

-szklana muszelka na dluuugim rzemyku,

-problemy egzystencjonalne,

-Godsmack - Voodoo,

-metrowiec,

-kawusia,

-morze! zaraz!,

-spowadzenie na ziemię zdaniem "jeśli średnia będzie poniżej 3,5 to o wyprawie możesz sobie pomarzyć!",

-pobudka: patrzę na zegarek 13:30. O fuck! A pies? (...). Zerwanie sie,  nieprzytomny maraton i spojrzenie na trzy inne zegarki...na kazdym 8:30 :/ Wrrrrrrrr!

-lepiej się śmiać niż plakać, więc ja się pośmieję :D

 

 

slonecznik : :
14 kwietnia 2004, 14:53
hehehe.. no ja tez czesto zasypiam..:P.. hihi a co najgorsze to zawsze sie spozniam, co dzien :P,.to juz mi w krew weszlo bo pamietam moj pierwszy dzien w skzole jak mialam 7 latek..to sie oczywiscie spoznialm ;]..hihiih :))
w-poszukiwaniu-szczescia.blog.as
14 kwietnia 2004, 00:01
Ale mnie tu dawno nie było... Przyznaję się bez bicia... W otoczeniu słoneczników jednak postanowiłam wrócić :) Pozdrawiam! Tak- lepiej śmiać się!
lifesucks
13 kwietnia 2004, 18:24
ehh tez tak mialam jednego razu... wrrr wkurzylam sie niezle..ale poznij sie z tego smialam :) wiec smiejmy sie razem :) haha :P
Kumcia
13 kwietnia 2004, 16:10
tak lepiej jest sie smiac
13 kwietnia 2004, 15:54
To chyba spoznione prima aprilis :P
13 kwietnia 2004, 12:50
niecodzienna pobudka? Heh pośmieję sie z tobą :) Pozdrawiam
*KiNiA*
13 kwietnia 2004, 12:47
heh... a miało być tak pięknie, no nie??

Dodaj komentarz