Bez tytułu
Komentarze: 9
Nadeszla odpowiednia pora na wprowadzenie w zycie ambitnego planu na przyszlosc w celu wyrwania sie z klasy maturalnej (taaak, bedzie o tym samym co wszedzie! no, prawie...). Sprzedam graty i kupie starego volkswagena campera dostojnie zwanego ogorkiem oraz bede sie utrzymywac z dorywczych zajec w roznych miastach.
Zadnych kwiatow i pacywek, chociaz tak sie kojarzy :>
I sobie pojade na Iced Earth (przedtem sprowadze Matta spowrotem do zespolu) i na Childrenow.
Tyle sie meczylam a tu sie okazalo, ze przez te dwa miesiace kompletnie sie nie zmienilam. Mialam obudzic sie pierwszego i byc innym czlowiekiem. Nawet chichot mam tak samo durny. Moze tylko poranek byl nieco inny, bo wstalam o 6 i wschod slonca nie pozwolil mi spac (kiedy ja ostatnio widzialam wschod slonca...?!). Kawa. Wpadaja Daga z Tomkiem. Znowu kawa (nalogowiec). Obcasy. Niskie i szerokie ale... obcasy :> Nigdy wiecej! Daglas mnie troche holowal to sie nie zabilam. Musialam pamietac, zeby nie machac rekami w celu zlapania rownowagi. A w dupe, ze jestem w nich troche wyzsza i nie chodze jak facet (ok, chodze jak facet z butami na obcasie). Zainwestowac w Wojasy czy w karnet na strzelnice...
Wlasciwie to mam mnostwo milych wspomnien z tegorocznych wakacyi i planow na przyszle. Na Slowacje i do Boboliczek koniecznie musze wrocic...
A teraz sie bede obijac, bo nie ide na zadna stype.
PS. Dziadzius znasz warunki, kawa z rana i sadystyczny alfabet! :P
zresztą teraz to tylko woda mineralna i herbatka odchudzająca:P
i szkoła szkoła..
Swego czasu nabijałam się z garbusa mojego kolegi, teraz przeboleć nie mogę, że go sprzedał za psie pieniądze.
Rok szkolny szybko zleci =)P.
Dobrze ,że to dodałaś ,bo od razu mi się tak skojarzyło jak tylko zacząłem czytać notkę :D
A znajdzie się miejsce i dla mnie?
Dodaj komentarz