sie 07 2005

Bez tytułu


Komentarze: 13

Roznosi. Najpierw przerobilam gniew i rezygnacje. Przez nieporozumienia z bliskimi osobami przestalam wierzyc we wszystko, na czym mi zalezy. Pewnie jestem tak trwala jak te kilka minut, w czasie ktorych autentycznie sie rozwalilam. Po co ten caly teatrzyk z bliskimi wieziami skoro nawet nie mozemy na siebie liczyc? Cala masa watpliwosci co do samej siebie.
Pozniej, w tym samym nastroju, o maly wlos nie pobilam sie z kurewsko wytapetowanymi lafiryndami, bo...? Tak, zdecydowanie cos we mnie peklo, tak jakbym chciala bronic resztek siebie. A, ze akurat im cos przeszkadzalo i zaczepily... Czulam sie po tym jeszcze gorzej. Czy naprawde jest we mnie cos, czego warto bronic?
Otwarta rozmowa. Na tyle otwarta na ile dalam rade, bo zawsze sie boje takich rozmow. Wiele sie wyjasnilo. Bylo warto!
Kolejne dni, zem sie zaczela ostro przelamywac. Wymarudzilam sie i bylo mi znacznie lepiej (dziekuje! :***). Dawka energii, na poczatek. Zaczelo sie od muzyki, na winampa wrocilo troszke mocniejszych kawalkow z zakreconych czasow muzyka-bóg. I nagrania z koncertow...
Nieco sie upublicznilam z moja mala tworczoscia, chociaz nie przywyklam, bo jesli cos tworze to najchetniej tylko dla siebie, z czystej checi wyzycia sie. Rysunki, zdjecia, wiersze. Krytyke ciezko znosze, gowniana wada. Swietne jest, ze niektorzy czerpia cos z tego, w co wlewasz czesc siebie, ze probuja rozumiec; fajne uczucie, ze cos co robisz jest glebsze niz jeden punkt widzenia.
Co jeszcze... Ujezdzalam quada po polu. Nie jak diabel, nie bez strachu. Ale jechalam 30 na godzine po przeoranej glebie, podobalo mi sie i morda mi sie cieszy na samo wspomnienie a niedlugo moze uda sie to powtorzyc.
Dzisiaj bardzo, baaardzo sympatyczny dzien. Tfu, wczoraj. Wypadaloby spac no ale juz koncowka. Sobota spokojna, przyjemna, z usmiechem. Poznalam dwie swietne, energetyczne osobki. Poza tym z mutter w koncu mialysmy dla siebie troche czasu. Po poludniu naprawialysmy gitare i znowu bede pobrzdakiwac, poswiecajac w tym celu kilka z moich starannie zapuszczanych szponow, ktorych w dalszym ciagu nie mialam okazji nikomu wbic. Stesknilam sie za tymi strunami. Dziecieca radocha. Dzien zakonczony dlugim spacerem z 'siostra'.

No i jest mi wesolo, tak, ze chwilami od tego wariuje.
Jak tak dalej pojdzie to nie wstane na gielde w poszukiwaniu gratow. Spac.

slonecznik : :
mhartai
08 sierpnia 2005, 15:30
juz widze :D
mhartai
08 sierpnia 2005, 15:29
zawsze jest cos czego warto bronic w sobie! a ty masz tego caly ogrom! :) ja chyba nie wierze w przyjazn przez cale zycie... :/
mhartai
08 sierpnia 2005, 15:29
gdzie moj koment??? :/
mhartai
08 sierpnia 2005, 15:29
aaaaaaaaaaaaa
08 sierpnia 2005, 12:59
zawsze warto bronić swojego własnego ja...

dobrze, ze optymistycznie;D:D
08 sierpnia 2005, 11:10
hehe giełda rzomdzi !!! Kolo mojego bloku to jest ;p
08 sierpnia 2005, 09:55
Dzień pełen urozmicen :P z lekką burzą nastrojów,ale zakonczony szczęśliwym końcem :)...(Oh jak ja to kocham:P)...Przynajmniej wszystko sie jakoś ułożyło i jest dobrze :) co mnie bynajmniej cieszy :).
Hm, a ja gitarke tez mam...,ale jakas taka juz lekko styrana :P. Aczkolwiek chcialabym się nauczyć grać lecz mnie jakoś nie ten:P. Może dostane nawrót zapału do gitary...i wtedy pomyślimy co z tego wyjdzie:>:P.
Pozdrawiam!!!! :*;)
Dotyk_Anioła
07 sierpnia 2005, 21:33
Nieporozumienia z bliskimi osobami - to chyba jakaś plaga jest teraz... Albo wszyscy tacy nadwrażliwi są... Ja mam za sobą kłótnię z przyjacielem...
Dobrze, że z uśmiechem... Bo tak powinno być... Zawsze marzyłam o tym, by nauczyć się grać na gitarze... Nie wiem czy to był słomiany zapał, ale mi nie wyszło i się zniechęciłam, ale mam nadzieję, że kiedyś coś zagram :) A czego poszukujesz na giełdzie? :) Pozdrawiam cieplutko
empatia
07 sierpnia 2005, 14:00
ciesze się, że dobrze jest...gitara...ach :]
07 sierpnia 2005, 11:50
Heh, widze ze moglem dluzej na gg posiedziec ;) Szkoda ze zdjec nie zrobilas z tego tego :) Trzymaj sie :)
cici
07 sierpnia 2005, 11:13
:)))
poza_czasem
07 sierpnia 2005, 09:28
\"Czy naprawde jest we mnie cos, czego warto bronic?\" Jest :)
PS.Ja biję dresiarzy a Ty bij różowe baby ,bo facetowi nie wypada bić kobiet :D
Myje-Gary
07 sierpnia 2005, 08:32
Giełda ale psi targ!?
Zabierz mnie ze sobą!
Heh jak się pierniczy wszystko to tylko po to by było lepiej.Lubię poczuć satysfakcję gdy pogodzę się, wyjaśnię nieporozumienia, z przyjaciółkmi gdy coś o coś się pofuczumy.Lubię dla takich momentów żyć =)).

Dodaj komentarz