Babcia czuwa...
Komentarze: 13
Telefon kontrolny przed jutrzejszym wyjazdem. (Dzwoni jedna z tych osób, które nie robią z siebie męczenników, chociaż mają ku temu powody. Z resztą każdy pewnie jakieś znajdzie...ale mniejsza z tym.) Głos przerażonej Babci: "Aneczko, a gdzie Ty jedziesz??? Tam nie gwałcą?!" Tu się uśmiałam. Hmmm...nic mi o tym (jeszcze!) nie wiadomo. Na dzień dzisiejszy sądzę, że i ja nie będę zagrożeniem, bo będzie co robić. Nuda = Ostatni dzień z życia białoborskiego gwałciciela.
Słońce...Uśmiech...niech będzie beztroski :)
Kilka dni, zapomnę o wszystkim i wrócę z czystym serduchem.
Dodaj komentarz