gru 25 2005

Bez tytułu


Komentarze: 7

tak tragizowalam! uwielbiam tragizowac po to by okazalo sie, ze znowu robie to bez potrzeby :) na wczorajszej kolacji atmosfera byla zupelnie inna niz zwykle. gleboka rezygnacja ustapila miejsca pogodzeniu sie z pewnymi nieuchronnymi zmianami. wreszcie!

(prababka, rocznik 1919, zaczyna jesc)
- babciu, a oplatek?
- tu lezy! ja jestem glodna!

a co roku najstarsza czlonkini rodziny tak rygorystycznie pilnowala porzadku... :)

dostalam sporo pogodnych slow od osob, ktorym podrzucilam prezenty pod choinke i zakazalam otwierac przed wigilia. wiem, ze to sadyzm. z reguly wreczam kilka dni wczesniej. tym razem tez nie bylo inaczej i zaczynalam wymiekac "a moze otworzysz jednak wczesniej, coooo?". wytrwali, wredni :>

niecierpie czekac. chce juz i koniec! dostawalam wczoraj swira. w koncu sie doczekalam i bylismy tylko dla siebie, ja i moj Swiateczny Prezent :) o 2 w nocy siedzielismy w kuchni oddajac sie brzydkim nalogom: papierosom i slodyczom. a jedzenie mandarynek z puszki nigdy wczesniej nie bylo takie smieszne. jestem senna do bolu ale, paradoksalnie, rozpiera mnie energia. a niebo takie piekne...

boze, wlasnie uleglam i otworzylam ptasie mleczko. powroce do szkoly jako stukilowa blondynka! i kto mnie bedzie wtedy bral na kolana?! a z reszta, co sobie bede zalowac. pozniej usiade na kilka osob i sie zemszcze za wszystkie czasy!

aaach, i tyle dni wolnego :)

slonecznik : :
mhartai
28 grudnia 2005, 20:41
ech.l.. fajnie masz :) my sie wszyscy pokłucilismy w swieta... :/
za to pozanałam świetnego kolesia :p
Kuba
26 grudnia 2005, 23:49
ADAŚ wezmie na kolana :D Bo ja nie :P
Babka dobra :) A ja ostatnio tez siedze do jakichs godzin nienormalnych... Ale dzisiaj to zmienie :)
26 grudnia 2005, 21:23
heh wolne ... czyli jakie sprzygotowanie do matury by sie przydalo .. chociaz minimalne ? :)
25 grudnia 2005, 19:33
ja chyba juz moge siadac i sie mscic! :DDDDD
Dotyk_Anioła
25 grudnia 2005, 15:26
Twóje życzenia są piękne... I nie mów, że nie potrafisz... Ja doskonale wiem, że tak... A świąteczne jedzenie jest pyszne... Chociaż ja mimo wszystko staram się ograniczać i utrzymywać moją dietkę... Marzenie o pięknej figurze jest silniejsze... Pozdrawiam :)
25 grudnia 2005, 14:34
Taaa jeszcze sobie odpoczniesz troche ;) A w to ze przytyjesz przez swieta to nie wierze :P
25 grudnia 2005, 14:18
Coś mi się widzi, że ja już przytyłam... Ale walić to, u mnie i tak nigdy nie widać różnicy :D Jedz, bejbe, nie żałuj sobie!:D Od tego są przecie Święta, nie?:))

Dodaj komentarz